Kurz to jeden z najbardziej niepożądanych „gości” w naszych domach. Niestety nie ma możliwości zapobiec jego pojawianiu się, dlatego jedyne, co nam pozostaje, to usuwać go na bieżąco i przeciwdziałać nadmiernemu namnażaniu. Żeby robić to skutecznie, warto wiedzieć, skąd się bierze kurz.
08 stycznia 2025
Skład kurzu
Na początek sprawdźmy, co znajduje się w kurzu. Wśród jego składników najczęściej wymienia się:
złuszczony naskórek ludzki i zwierzęcy – człowiek traci dziennie 0,5-1 grama naskórka, natomiast rocznie nawet około 4 kilogramów,
drobinki piasku, w tym pył docierający do Polski nawet z Sahary,
okruchy z pożywienia, spadające na podłogę podczas przygotowywania i spożywania posiłków,
sadza i popiół – stanowiące naturalną pozostałość po procesach spalania,
włosy ludzkie – tracone na skutek wypadania i kruszenia się końcówek,
sierść zwierząt – bywa obecna także w domach, w których nie ma zwierzaków, na skutek przenoszenia z zewnątrz,
włókno z ubrań, pościeli itp.,
fragmenty martwych owadów,
jaja owadów,
roztocza i odchody roztoczy,
pyłki roślinne,
zarodniki pleśni,
bakterie,
związki chemiczne, np. polichlorowane bifenyle,
metale ciężkie.
Skąd się bierze kurz w naszych domach?
Patrząc na skład, łatwo zauważyć, że kurz powstaje zarówno wewnątrz budynków, jak i poza nimi. Jego źródłem jesteśmy między innymi my sami, a także nasze zwierzęta oraz wiele przedmiotów codziennego użytku. Wytwarzamy go praktycznie cały czas, chociaż nie jesteśmy tego świadomi.
Składniki kurzu pochodzenia zewnętrznego są przenoszone na przykład na odzieży i obuwiu, a także trafiają wraz z powietrzem przez otwarte okna podczas wietrzenia pomieszczeń.
Czy kurz jest szkodliwy?
To, czy kurz stanowi zagrożenie dla zdrowia, uzależnione jest od jego składu oraz ilości. Ponadto istotne znaczenie ma stan zdrowia, a szczególnie występowanie alergii na roztocza. Warto przypomnieć, że to nie sam kurz jest alergenem, lecz właśnie bytujące w nim pajęczaki, nazywane roztoczami.
Są one obecne głównie w kurzu gromadzącym się na miękkich powierzchniach, zwłaszcza materacach i meblach tapicerowanych. Odżywiają się bowiem złuszczonym naskórkiem człowieka. W przypadku alergii nawet codzienne odkurzanie bywa niewystarczające, dlatego warto korzystać z antyalergicznych pokrowców i pościeli, które stanowią ochronę przed namnażaniem roztoczy.
Dla osoby zdrowej niewielkie ilości kurzu nie stanowią zwykle niebezpieczeństwa, a wielu specjalistów ostrzega nawet przed tworzeniem w domu zbyt sterylnych warunków, zwłaszcza w pokojach dziecięcych. Kurz należy zatem usuwać, także ze względów estetycznych, lecz obsesyjna walka z nim nie ma sensu.
Jak sprzątać, żeby usunąć kurz? Dobry odkurzacz to podstawa
Wiemy już, skąd się bierze kurz i jaki jest jego skład, dlatego teraz pora przejść do usuwania go. Podstawową rolę w walce z kurzem odgrywa oczywiście dobry odkurzacz. Powinien on wyróżniać się wysoką mocą ssącą, ale nie tylko.
W przypadku odkurzaczy pionowych na szczególną uwagę zasługują te z podświetleniem szczotki, które oferuje na przykład Hygse Handy. Ułatwia ono bowiem dostrzeżenie kurzu na podłodze, więc trudniej przeoczyć go podczas sprzątania.
Bardzo dobrze sprawdzają się też odkurzacze pionowe z funkcją mycia, które odkurzają, a jednocześnie myją na mokro. W ten sposób podłoga zostaje dokładnie oczyszczona nawet z najdrobniejszego kurzu. Przykładem takiego odkurzacza jest Hygse Akva.
Oczywiście największy komfort zapewniają roboty sprzątające, które same poruszają się po pomieszczeniu i czyszczą podłogi. Nowoczesne urządzenia bardzo dobrze radzą sobie z omijaniem przeszkód oraz wykrywaniem dywanów.
W robotach Hygse Smart 2 i Hygse Movo bezkolizyjną jazdę zapewniają technologia LiDAR oraz czujniki klifu i krawędzi.
Ludzki naskórek wbrew obiegowym opiniom nie jest głównym składnikiem kurzu, ale stanowi jego niewielki procent.
Roztocza kurzu domowego zaobserwował jako pierwszy Antonie van Leeuwenhoek, holenderski przyrodnik (bez formalnego wykształcenia uniwersyteckiego), który nie bez powodu nazywany jest ojcem mikrobiologii. Podczas swoich obserwacji używał jednosoczewkowych mikroskopów własnej konstrukcji.
Pierwszy odkurzacz był tak duży, że ciągnęły go konie. Został wynaleziony w 1901 r. przez angielskiego inżyniera Huberta Cecila Bootha i był zasilany benzyną. Nosił nazwę „Puffing Billy”, nadaną mu na cześć słynnej lokomotywy parowej. Ze względu na swoje rozmiary musiał być parkowany na zewnątrz. Jego węże wprowadzano przed drzwi i okna, np. do Opactwa Westminsterskiego.
Według naukowców przeciętny dom generuje około 40 funtów kurzu każdego roku (czyli około 18,14 kg).
Kurz dłużej unosi się w powietrzu, jeśli jego wilgotność jest niska. Utrzymanie prawidłowego poziomu nawilżenia sprawia, że drobinki kurzu szybciej opadają na powierzchnie.